środa, 24 kwietnia 2013

Imagin o Louis'm smutny

Inagin o Louis'ie smutny
_________________________________________
Wstałam o godzinie 14. Chciałam przytulić się do chłopaka, ale na jego poduszce była tylko biała kartka. Poznałam po piśmie, że napisał to Lou.  "Kochana [TI]. Jak będziesz to czytała mnie może już z tobą nie być. Postanowiłem trochę odpocząć. Mam dosyć, że o wszystko się czepiasz. Nie szukaj mnie, bo i tak mnie nie znajdziesz. Nie kocham Cię już. Wybacz, że nie powiedziałem Ci tego osobiście. Jednak nie miałem tyle odwagi. Mam nadzieję, że nie będziesz za mną tęsknić. Ps. Ja się wyprowadziłem zostawiam dom pod twoją opieką. Nie martw się ja płacę czynsz." Czytałam to w skupieniu, a łzy mimowolnie wydobywały się z moich oczu. Podeszłam do szafy i zobaczyłam kolejną kartkę leżącą na jego koszulce w paski. "Zostawiłem Ci jedyną pamiątkę po mnie. Reszty nie znajdziesz." Postanowiłam zakończyć ten rozdział w moim życiu i zacząć nowy w niebie. Ubrałam się w sukienkę, którą Lou kupił mi na walentynki. Chciałam (przez ostatnie godziny mojego życia) poczuć, że jest gdzieś niedaleko mnie mój ukochany BooBear. Zjadłam małe śniadanie i wyszłam z domu. "Zanim zamknę ten rozdział zrobię sobie pamiątkę. Może jak Lou mnie znajdzie uświadomi sobie, że to jego wina."- myślałam idąc w stronę studia tatuażu.
- Dzień Dobry chciałabym zrobić tatuaż z cytatem.
- Dobrze a jaki cytat? Niech go pani napisze.- powiedział podając mi kartkę i długopis.
Napisałam słowa, które opisywały dzisiejszy dzień. "Nie zapomnij pożegnać się z osobą od, której chcesz odpocząć. Nigdy nie wiadomo kiedy ta osoba odejdzie na zawsze."
- Gdzie ma być tatuaż i jak ma wyglądać?- zapytał
- Ma być czarny lekko pochylony na prawą stronę i chcę go na lewym  przedramieniu.- odpowiedziałam.
- Okej to ja zrobię szkic i zaraz zaczynamy.- powiedział znikając za drzwiami. Spojrzałam na zegar była godzina 16. Koleś mówił, że tatuaż będzie gotowy w 2 godziny. Zapłaciłam i jak wychodziłam zadzwoniłam do paparazzich. Kazałam im przyjść na most w ciągu 5 minut. Jak dotarłam na miejsce była za 18:45. Mieli jeszcze dwie minuty. Zauważyłam kilka samochodów jadących w moją stronę. To byli oni. Gdy wysiedli ja powiedziałam tylko "Mam dla Was artykuł na 1 stronę" Robili mi pełno zdjęć a ja strzeliłam sobie z pistoletu w głowę. Historia moja i Louis'ego była na okładkach przez miesiące jadnak on się tym nie przejął i nawet nie przyszedł na mój pogrzeb.
"Smutne, ale jadnak się wydarzyło"






Mrs. Horan Tomlinson

6 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Dzięki <3 Jako, że jesteś pierwszą osobą, która skomentowała mojego bloga mam do Ciebie pytanie: Czy chcesz dedyka jak tak to z kim i czy ma być smutny czy wesoły.

      Mrs. Horan Tomlinson

      Usuń
    2. Chciałabym z Hazzą .. Chciałabym , żeby był smutno-wesoły.
      PS. Zarąbista myszka :)

      Usuń
  2. Okej. Nie wiem tylko kiedy go wstawię. xD
    Ale postaram się jak najszybciej.

    Mrs. Horan Tomlinson

    Ps. Myszkę pomogła mi ustawić moja BFF. <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Zrobię Ci imagina Wesoło-smutnego ze smutnym-wesołym zakończeniem. <3 <3 <3 <3 <3 xD


    Mrs. Horan Tomlinson

    OdpowiedzUsuń